Przeszłość

mrsRider

ta pomiędzy chłopcem kuchennym a oszustem wlokącym pretendentkę do roli Anastazji do Paryża stoi pod wielkim znakiem zapytania (chociaż niby idzie się domyślić, co robił).
kiedyś pisałam naprawdę obszerne opowiadanie, właściwie studium jego życia, i zebrało mi się mnóstwo pomysłów. zastanawiałam się, jakie są wasze. Smile

Kamahontas

Oj, też swego czasu dużo rzeczy mi przychodziło do głowy. Coś tam chwilami dorzucałam w niektórych opowiadaniach, kiedy akurat Dymitrowi zbierało się na wyznania (czyli raczej rzadko). Muszę poszperać na kompach, jak tylko coś znajdę to dam znać. Ale pamiętam, że w którymś coś tam pisałam, że on cały czas mieszkał w opuszczonym pałacu i kradł żeby przeżyć. A potem spotkał Włada i tak stał się fałszerzem. Coś w ten deseń. Jak znajdę to napiszę więcej.

Anya

Ta wersja podana przez Kamahontas też dla mnie wydaje się być najbardziej prawdopodobna.

mrsRider

to jest nawet bardziej niż prawdopodobne.

ale pamiętam, że pisałam kiedyś historię jego życia. Mr. Green

od ucieczki z pałacu do przesłuchań.już nie pamiętam wszystkich pierdół, które tam wymyśliłam, ale po bliżej nieokreślonym okresie czasu spędzonym na wałęsaniu się po ulicach trafił na Włada; już wtedy odkrył w sobie talent kieszonkowca. później zaczął, jak to on, kręcić na wszystkie sposoby, łaził też do tego starego teatru - jakoś musiał się o nim dowiedzieć - a później miał romans z jakąś Francuzką. Rolling Eyes

Kamahontas

No, po Dymitrze to spodziewałabym się więcej niż bardzo rozwiązłego trybu życia... Przynajmniej na takiego mi wygląda. Zwłaszcza z jego wybujałym ego.

mrsRider

najlepsze jest ot, że on wcale nie był wybitnie przystojny, tylko mimo tego, że cham i dupek do entej, coś w sobie miał.
no i pokazał przecież, że jak czegoś chce, potrafi być do rany przyłóż. Very Happy

Kamahontas

Ta, potrafi być wazeliniarzem. W sumie to niezła glista z niego... Rany, nie wierzę, że to piszę. Jeszcze pół roku temu byłoby to nie do pomyślenia... Rajtar byłby w siódmym niebie. Very Happy

Nienawidzi Dymitra

mrsRider

też miałam tendencję do wybielania swoich bohaterów. normalnie takie Mary Sue z nich robiłam. i przez to moje opowiadania były tak płaskie, głupie i naiwne, że aż szkoda gadać. Very Happy

no i to dziwne, bo Dymitra można bardzo łatwo znienawidzić, ale ja o uwielbiam. <33

Kamahontas

No ja też, chociaż już nie jest tym najulubieńszym bohaterem animowanym.

Anya

mrsRider - To może zamieścisz ową historię jego życia? Very Happy

mrsRider

ach, nie mam już nic z tamtego opowiadania. właściwie można je nazwać powieścią, bo doszłam tam chyba do przyjazdu do Paryża, a już miałam 200 stron, bardzo płytkie to było, ale było; cztery części - prolog, życie Ani w sierocińcu, życie Dymitra w Petersburgu i potem od tego 10 lat później. Rolling Eyes

przypomniałam sobie jednak teraz, że Dymitr, oprócz tej jakiejś tam madame, miał u mnie jakąś Linę i chyba trzy inne rosyjskie dziewczyny, dla jednej z nich (nie wiem, czy nie tej pierwszej właśnie) ukradł nawet dość drogi naszyjnik. oczywiście dziewczyna była porządna i rzuciła go w trzy diabły, ale jakoś od tego zaczęła się jego kariera oszusta tak na poważnie. Mr. Green